No ok, trochę mnie to zdziwiło. Nie spodziewałem się go w takim miejscu, on natomiast sprawiał wrażenie jakby to było dla niego normalne.
- Ile bierzesz za godzinę? - zaśmiałem się, próbując trochę ukryć zdziwienie. Skrzyżował ręce i nie odpowiedział. Wyglądał jak obrażone dziecko.
Dokładniej rozejrzałem się dookoła. Na górze były jakieś drzwi, które pewnie były pokojami do wynajęcia. Wstałem i podałem mu rękę, żeby zrobił to samo, po czym wszedłem na górę, a on posłusznie wlókł się za mną. Otworzyłem drzwi do jednego z pokoi, z którego nie było słychać jęków i krzyków, więc pewnie był pusty. Weszliśmy do środka. Andy patrzył to na mnie, to na łóżko, aż w końcu spytał:
- Będziemy się tu pieprzyć?
- Nie. Chociaż bardzo ci do twarzy w tej różowej sukience.
- To fuksja - powiedział, jakby oburzony moją niewiedzą o kolorach. - Co ty właściwie robisz w gejowskim klubie gdzieś w... tak w ogóle to gdzie my jesteśmy? - zapytał, siadając na krawędzi skrzypiącego łóżka.
- Missouri, Saint Louis tak dokładnie. Długa historia. Lepiej opowiedz mi co ty tutaj robisz.
- Jeszcze dłuższa historia.
- Mamy czas.
Usiadłem koło niego. Westchnął głęboko i zaczął opowiadać.
- No poszedłem tam gdzie zawsze, był jakiś nowy, chyba... Max. No i ten Max przyniósł coś, czego jeszcze nigdy nie próbowałem, nazwy nie pamiętam, ale bardzo mocne. Wzięliśmy po trzy pigułki i film mi się urwał i obudziłem się w tym... czymś - wskazał na spódnicę - w jakiejś piwnicy. Był tam jeszcze Adam, Jim, Ed i Violet. Z pół godziny później zaciągnęli nas, oprócz Violet, do tego klubu. No i spotkałem ciebie.
- A te siniaki to skąd?
- Oberwałem z bata. Na początku przyjemne, później się zaczyna robić uciążliwe.
Zagryzłem delikatnie wargi i skinąłem głową. Siedzieliśmy w ciszy, wpatrując się w podłogę. Andy, jak zawsze gdy się denerwuje, bawił się swoimi palcami.
Zdjąłem swoją bluzę i dałem mu ją. Szybko ją założył i naciągnął rękawy na ręce. Pewnie było mu zimno w samej spódnicy.
- Zdejmuj kieckę i szukaj jakiś ciuchów, może ktoś coś zostawił.
Zrobił to, co mu poleciłem i zaczął zaglądać w najmniejsze zakamarki, szukając czegoś do ubrania. Nic nie znalazł.
Wyszliśmy z pokoju jakbyśmy dopiero skończyli się pieprzyć. I co chwilę się całując, no wiecie, żeby nie wzbudzać podejrzeń, dotarliśmy do drzwi wyjściowych, a gdy już byliśmy na zewnątrz oddaliliśmy się trochę od klubu i zawołaliśmy taksówkę.
Jest stąd dość spory kawałek do domu mojej cioci, ale lepiej zapłacić miliony dolarów, niż iść z buta.
Podałem taksówkarzowi adres, a Andy po przejechaniu kilku metrów oparł się o moje ramię i zasnął. Kilka razy coś powiedział przez sen, co jakiś czas drżał, aż w końcu obudził się z krzykiem, na dźwięk którego kierowca gwałtownie się odwrócił. Wiedziałem, że często ma koszmary, czasami nawet przez nie nie śpi, ale był zmęczony, więc jego z pozoru silny organizm musiał odpocząć.
Podczas gdy Six spał, ja myślałem nad tym co powiedzieć Alice, kiedy zobaczy, że przywlokłem go ze sobą. "On był ze mną od początku, musiałaś go nie zauważyć" raczej nie przejdzie, a prawdy przecież jej nie powiem.
Taksówkarz zatrzymał się przed domem i z ulgą poprosił mnie o zapłatę, podczas gdy Andy, lekko się chwiejąc wyszedł na zewnątrz, po czym od razu został obszczekany i obwąchany przez buldoga mojej cioci.
Wziąłem Walter'a na ręce (nie lubi chodzić o własnych siłach, o czym świadczy jego spasiona sylwetka) i zaprowadziłem go na ganek, gdzie znajdowało się jego legowisko. Andy zadzwonił do drzwi, które szybko otworzyła Alice, jakby za nimi stała całą noc i na nas czekała. Zaprosiła nas do środka. Na kanapie w salonie siedziała ciocia i jakaś kobieta ubrana w koszulę nocną. Czyżby moja siostrzyczka miała nową dziewczynę?
- Umm... Hej - przywitałem się, siadając w moim ulubionym fotelu.
Andy oczywiście nie wydusił z siebie ani jednego słowa. Nigdy nie wiedział jak się zachowywać przy obcych ludziach. Pewnie dlatego, że rzadko gdzieś wychodzi.
- Ok, zacznijmy od tego, kto to do cholery jest i co on tutaj robi - zaczęła, bardzo miło, moja siostrzyczka, wskazując na stojącego gdzieś z boku Andy'ego.
- Ma na imię Andy, jest moim - tu na chwilę się zawahałem. Kim on właściwie dla mnie jest? - przyjacielem i potrafi mówić. Był blisko, więc postanowiłem, że wpadnie. A teraz kolej na ciebie - wskazałem wskazującym palcem kobietę, siedzącą obok Alice.
- To moja dziewczyna.
Skinąłem głową. Dobrze wiedziała, że nie lubiłem jej dziewczyn i ogólnie nie lubiłem lesbijek, a ona gejów, więc jesteśmy kwita. Tak jakby.
- Po co mnie tu sprowadziłaś?
***
łel don.
wybaczcie mi tą przerwę, ale miałam mało czasu (wycieczki szkolne i te sprawy XD), no ale jestem i oficjalnie zostałam gimbusem B|
Podałem taksówkarzowi adres, a Andy po przejechaniu kilku metrów oparł się o moje ramię i zasnął. Kilka razy coś powiedział przez sen, co jakiś czas drżał, aż w końcu obudził się z krzykiem, na dźwięk którego kierowca gwałtownie się odwrócił. Wiedziałem, że często ma koszmary, czasami nawet przez nie nie śpi, ale był zmęczony, więc jego z pozoru silny organizm musiał odpocząć.
Podczas gdy Six spał, ja myślałem nad tym co powiedzieć Alice, kiedy zobaczy, że przywlokłem go ze sobą. "On był ze mną od początku, musiałaś go nie zauważyć" raczej nie przejdzie, a prawdy przecież jej nie powiem.
Taksówkarz zatrzymał się przed domem i z ulgą poprosił mnie o zapłatę, podczas gdy Andy, lekko się chwiejąc wyszedł na zewnątrz, po czym od razu został obszczekany i obwąchany przez buldoga mojej cioci.
Wziąłem Walter'a na ręce (nie lubi chodzić o własnych siłach, o czym świadczy jego spasiona sylwetka) i zaprowadziłem go na ganek, gdzie znajdowało się jego legowisko. Andy zadzwonił do drzwi, które szybko otworzyła Alice, jakby za nimi stała całą noc i na nas czekała. Zaprosiła nas do środka. Na kanapie w salonie siedziała ciocia i jakaś kobieta ubrana w koszulę nocną. Czyżby moja siostrzyczka miała nową dziewczynę?
- Umm... Hej - przywitałem się, siadając w moim ulubionym fotelu.
Andy oczywiście nie wydusił z siebie ani jednego słowa. Nigdy nie wiedział jak się zachowywać przy obcych ludziach. Pewnie dlatego, że rzadko gdzieś wychodzi.
- Ok, zacznijmy od tego, kto to do cholery jest i co on tutaj robi - zaczęła, bardzo miło, moja siostrzyczka, wskazując na stojącego gdzieś z boku Andy'ego.
- Ma na imię Andy, jest moim - tu na chwilę się zawahałem. Kim on właściwie dla mnie jest? - przyjacielem i potrafi mówić. Był blisko, więc postanowiłem, że wpadnie. A teraz kolej na ciebie - wskazałem wskazującym palcem kobietę, siedzącą obok Alice.
- To moja dziewczyna.
Skinąłem głową. Dobrze wiedziała, że nie lubiłem jej dziewczyn i ogólnie nie lubiłem lesbijek, a ona gejów, więc jesteśmy kwita. Tak jakby.
- Po co mnie tu sprowadziłaś?
***
łel don.
wybaczcie mi tą przerwę, ale miałam mało czasu (wycieczki szkolne i te sprawy XD), no ale jestem i oficjalnie zostałam gimbusem B|
*-----* no weź..w takim momencie..;----;
OdpowiedzUsuńUrywać w takim momencie...
OdpowiedzUsuńWięcej, błagam, dawaj szybko!
zakochanawmuzyce <3
A więc no... Gratuluję zostania gimbusem! Powodzenia w nowej szkole ;)
OdpowiedzUsuńA teraz o rozdziale... Dlaczego przerwałaś w takim momencie!? Nie można tak no ;c Nie mogę się doczekać wyjaśnień ze strony siostry Ashley'a, więc no pisz szybko i weny życzę.
Przy okazji zapraszam: http://ill-carry-you-away-from-the-fire.blogspot.com/ ;)
Dlaczego ty zawsze musisz tak przerywać? -.-
OdpowiedzUsuńrozdział zajebisty, jak zwykle.
Powodzenia w nowej szkole gimnazjum jest...dziwneXD No tak ja właśnie oficjalnie przestałam być gimbusemXDD
Nooo, czo to takie krótkie i w dodatku w przerwane w takim momencie?
OdpowiedzUsuńGratuluje dostania się do gimbazy, obstawiam, że będziesz miała dość od razu po wejściu do klasy :D
Dopiero zauważyłam, że wcześniej nie skomentowałam. Wow, to się nazywa spryt.
OdpowiedzUsuńW każdym razie rozdział bardzo mi się podoba :) Budujesz napięcie :D Teraz tylko szybciutko nowy rozdział.
Jak na taki młody wiek to dobrze piszesz, nawet bardzo.
Przy okazji zapraszam na bloga koleżanki: http://xbrokenlies.blogspot.com/
Cześć :)
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz komentuję, ale nie miałam dostępu do jako- takiego neta.
Na początku uduszę Cię za przerywanie w takim momencie. Napięcie rośnie, rośnie, i w końcu mnie zje!
Błagam, dodaj kolejną część...
+ chcę więcej Andy'ego i Ash'a. Oni są razem urooooczy *.*
A! Jeszcze jedno. Czy będziesz kontynuować pierwszą historię?
Pozdrawiam, buziaki. Dużo Weny i kreatywnego wypoczynku.
~Drak Lady <3
nie wiem, postaram się, ale na razie nie mam na nią pomysłu.
Usuńdziękuję. ♥
Jake...to jest piękne !
OdpowiedzUsuń